Kapelusz grzyba osiąga średnicę do 20 cm, przybiera barwę od jasnopomarańczowej, przez czerwono-pomarańczową, u starszych osobników barwa kapelusza blednie. Pod kapeluszem są jasnożółte, gęste blaszki. Trzon muchomora cesarskiego jest walcowaty, grubszy u podstawy. Osiąga wysokość nawet do 16 cm i posiada okazały pierścień. Kapelusz muchomora ma brązową, brunatną lub brązowoszarą barwę. Jego średnica waha się od 4 do 12 centymetrów. Trzon grzyba ma od 5 do 15 cm i od 1 do 2 cm grubości. Muchomor jadowity - rośnie przede wszystkim w górskich lasach iglastych. Kapelusz grzyba jest biały i ma ostry, nieregularny, długo podwinięty brzeg. Przepisy nalewka z muchomora czerwonego - nalewka z muchomora czerwonego (13745) hajduczek-naturalnie Lecznicza nalewka orzechowa, orzechówka-jak zrobić krok po Pukanie w kapelusz grzyba to dość powszechny zwyczaj wśród grzybiarzy. Zastanawiasz się, czemu to służy? Powód jest bardzo ważny, a jednocześnie trywialny. Teraz i ja za każdym razem, gdy zauważę grzyby, lekko szturcham je dłonią i dopiero wtedy zbieram. Zbierasz grzyby? Koniecznie popukaj w ich kapelusze. Tak jest w modelowym przypadku. Przeglądając gatunki grzybów znajdziemy takie, które mają silnie wyrażone tylko niektóre elementy – pierścień i pochwę u muchomora zielonawego (Amanita phalloides), pierścień i łatki u muchomora czerwonego (Amanita muscaria) lub sam pierścień u płachetki zwyczajnej (Cortinarius caperatus). Grzyb (ang. Mushroom) – roślinny i naturalny blok. Jest częścią wielkiego grzyba. Bloki grzyba można pozyskać jedynie z użyciem narzędzia posiadającego zaklęcie Jedwabny Dotyk. Wielkie grzyby są zbudowane z bloków grzyba. W Pocket Edition i Console Edition w ekwipunku trybu kreatywnego można znaleźć bloki grzyba. Grzyb może zostać użyty jako paliwo do pieca. Jeden wystarczy . Muchomor sromotnikowy to najbardziej trujący grzyb w naszych lasach. Mimo ostrzeżeń co roku zatruwa się nim wiele osób. Objawy zatrucia muchomorem sromotnikowym to: silne bóle brzucha, wymioty i obfita wodnista się one po 8-12 godzinach od zjedzenia potrawy zawierającej tego trującego grzyba. Zatrucie muchomorem sromotnikowym może się skończyć śmiercią u nawet 50 proc. osób, które zjadły tego grzyba. Muchomor sromotnikowy to najbardziej trujący grzyb w naszych lasach, ponieważ toksyny w nim zawarte doprowadzają do uszkodzenia narządów miąższowych: wątroby, nerek i serca. Zatrucie muchomorem sromotnikowym - podobnie jak innymi grzybami - występuje głównie w okresie letnim i wczesno-jesiennym. Trzeba jednak pamiętać, że w związku z przechowywaniem (mrożenie) i przetwarzaniem (przetwory) żywności do zatruć grzybami może obecnie dochodzić przez cały rok. Na grzyby: jak się przygotować do grzybobrania Spis treściMuchomor sromotnikowy - jak wygląda?Czym grozi zjedzenie muchomora sromotnikowego?Zatrucie muchomorem sromotnikowym - objawyZatrucie muchomorem sromotnikowym - leczenie Muchomor sromotnikowy - jak wygląda? Muchomor sromotnikowy, nazywany czasem po prostu sromotnikiem, występuje w lasach liściastych i mieszanych, rzadziej w iglastych, choć nie ma gwarancji, że tam też go nie znajdziemy. Muchomor sromotnikowy ma charakterystyczny pierścień na trzonie niedaleko kapelusza przypominający kołnierz oraz pochewkę, w której kryje się szeroki, bulwiasty koniec trzonu. Kapelusz muchomora sromotnikowego jest płaski lub wgłębiony pośrodku. Ma kolor zielonkawy: białozielonkawy, oliwkowozielonkawy, szaro- lub brunatnozielony, czasem żółtawy. Muchomor sromotnikowy bywa mylony z gąską zielonką, która nie ma ani pierścienia, ani pochewki, z gołąbkiem zielonawym lub grynszpanowym, które również nie mają ani pierścienia, ani pochewki, a młode osobniki również z pospolitymi pieczarkami. Czytaj też: Okratek australijski (palce diabła) - czy to jadalny grzyb? Czym grozi zjedzenie muchomora sromotnikowego? Niestety śmiercią. W muchomorze sromotnikowym stwierdzono trzy grupy substancji toksycznych: falotoksyny, amatoksyny, wirotoksyny. Toksyna o nazwie a-amanityna (alfa-amanityna) uszkadza wątrobę i już w niewielkiej dawce jest śmiertelna. Trucizna jest odporna na działanie wysokiej temperatury i nie można się jej pozbyć nawet przez najdłuższe gotowanie. Najwięcej trucizny zawiera kapelusz sromotnika. Obliczono, że średniej wielkości muchomor sromotnikowy zawiera dawkę trucizny śmiertelną dla 2-3 osób. Muchomor sromotnikowy to najbardziej trujący grzyb w Polsce. Jak go rozpoznać? Wyjaśnia Daria Szumilas-Syposz z PSSE w Częstochowie Źródło: Radomsko Sp. z Zatrucie muchomorem sromotnikowym - objawy Symptomy zatrucia sromotnikiem występują średnio po 8-12 godzinach po zjedzeniu potrawy z tym grzybem. Mogą jednak pojawić się nawet po 24 godzinach. Początkowo występują zaburzenia żołądkowo-jelitowe: silne bóle brzucha wymioty obfita wodnista biegunka Po tym okresie następuje pozorna poprawa trwająca 12-24 godziny. Kolejnym objawem zatrucia muchomorem sromotnikowym jest: żółtaczka świadcząca o uszkodzeniu wątroby jeśli zatrucie sromotnikiem jest ciężkie, żółtaczce towarzyszą zaburzenia świadomości, chory może zapaść w śpiączkę zwykle pojawiają się też krwawienia z przewodu pokarmowego W dobie po zatruciu uszkodzeniu ulegają nerki (bezmocz lub skąpomocz) oraz występują zaburzenia krążenia. Jeżeli zatrucie jest bardzo ciężkie lub chory nie otrzyma pomocy, po 4-16 dniach od zatrucia następuje zgon. Śmiertelnie groźne substancje zawarte w muchomorze sromotnikowym nie ulegają rozkładowi w czasie gotowania (temperatura rozkładu falotoksyn wynosi 280-282°C, a amatoksyn - aż 245°C), nie można ich usunąć z wodą odlaną po gotowaniu i nie ulegają także zniszczeniu w procesie suszenia grzybów. Zatrucie muchomorem sromotnikowym - leczenie Chory musi trafić do szpitala, gdzie na podstawie badania resztek potraw, resztek pozostałych po czyszczeniu grzybów (warto je zachować zawsze, gdy jemy grzyby), wymiocin bądź popłuczyn jelitowych lekarze ustalają, czym się zatruł. W pierwszych 36 godzinach po zatruciu można podawać duże dawki węgla aktywowanego, który ma szanse wychwycić amanitynę. Później lekarze mogą tylko podawać leki regenerujące komórki wątroby oraz przywracające równowagę organizmu naruszoną przez działanie toksyn. Uzupełnia się elektrolity i podaje płyny izotoniczne, w przypadku krwawień trzeba uzupełniać czynniki krzepnięcia. Jeśli dojdzie do uszkodzenia nerek, potrzebna jest dializa. Czasem w wyniku zatrucia muchomorem sromotnikowym wątroba ulega tak znacznemu uszkodzeniu, że niezbędny jest przeszczep. Czytaj też: Zatrucie grzybami - kiedy grzyby jadalne mogą być szkodliwe? obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Wielki grzyb (ang. Huge mushroom) – gigantyczna odmiana zwykłych grzybów. Występowanie[] Naturalne generowanie[] Wielkie grzyby naturalnie generują się na grzybowych wyspach oraz w puszczach. W Bedrock Edition, dodatkowo generują się na bagnach. Wyrastanie[] Wielkie grzyby można wyhodować z mniejszych grzybów za pomocą mączki kostnej; warunkiem jest niski poziom światła i wyhodowanie ich na bielicy, grzybni, bloku trawy, ziemi lub twardej ziemi. Wielki grzyb wyrośnie tylko wtedy, gdy najniższe cztery bloki trzonu (tj. trzy bloki powyżej małego grzyba, który ma wyrosnąć) są powietrzem lub liśćmi, a obszar powyżej, o rozmiarach 7 × 7 × (wysokość -3) nie zawiera innych bloków, pomijając, jak wcześniej, powietrze i liście. Należy także pamiętać o tym, że grzyby nie mogą być wystawione na bezpośrednie działanie światła słonecznego, dlatego też powinno się uprzednio zrobić mu "daszek", lub zasadzić go w zacienionym miejscu. Nie mogą wyrosnąć one poza limit wysokości. Struktura[] Wielki brązowy grzyb. Wielki czerwony grzyb. Wysokość wielkiego grzyba wynosi zwykle od 5 do 7 bloków włącznie, istnieje jednak 1⁄12 szansy na wygenerowanie 2x wyższego trzonu grzyba, co oznacza, że mogą one osiągnąć wysokość nawet 13 bloków.[1] Wielki brązowy grzyb[] Wielki brązowy grzyb zbudowany jest z pojedynczego trzonu znajdującego się pośrodku, na którym umieszczony jest kapelusz zbudowany z brązowych bloków grzyba, o rozmiarach 7 × 7, z brakującymi rogami. Wielki czerwony grzyb[] Wielki czerwony grzyb, podobnie jak jego brązowy odpowiednik, zbudowany jest z pojedynczego trzonu znajdującego się pośrodku, na którym znajduje się kapelusz. W tym przypadku jest on jednak inny - składa się on z pięciu płyt zbudowanych z czerwonych bloków grzyba, o rozmiarach 3 × 3, ułożonych nad i wokół łodygi, tworząc "kopułę". Historia[] Historia używa dawnego formatu wersji konsolowych 14 czerwca 2011Notch opublikował obraz z listą zmian dla wersji Beta Obraz był bardzo rozmazany i na początku był uznawany za żart, lecz później Notch ujawnił, że na obrazach ukazujących nowy system oświetlenia oraz listę zmian był ukryty z miejsc gdzie społeczność dyskutowała na temat zagadki Notcha było Minecraft Forums, gdzie odkryto, że karty na górze listy zmian były częściowo ucięte i mogły zostać zdekodowane na podstawie linii pojedynczych pikseli.[2] Po tym, jak użytkownik o pseudonimie "tmcaffeine" z powodzeniem odkodował obraz, karty na nim pokazywały: HugeMushroomFeature.(java?), RandomLevelSource(cut).[3] Dzięki zdekodowanemu obrazu, wierzono, że wielkie grzyby zostaną dodane do gry. Później Notch opublikował zrzut ekranu na serwisie Google+ na którym widoczne były dwa wielkie grzyby, wraz z wioską. Beta grzyby zostały generowały się one naturalnie, ale mogły wyrosnąć gdy gracz użył mączki kostnej na czerwonym bądź brązowym grzybie rosnącym na bloku trawy bądź ziemi. Pełna wersja grzybowej wyspy został dodany. Wielkie grzyby generują się tam naturalnie. puszczy został dodany. Wielkie grzyby generują się tam naturalnie. grzyby mogą teraz wyrosnąć/wygenerować się zdecydowanie wyższe. Pocket Edition Alpha 1Dodano wielkie grzyby. 1Wielkie grzyby mogą teraz pojawiać się na bagnach. Console wielkie grzyby. 13Wielkie grzyby mogą teraz wyrosnąć/wygenerować się zdecydowanie wyższe. Galeria[] Pierwszy zrzut ekranu przedstawiający wielkie grzyby. Kolejny screen tym razem przedstawiający jedynie brązowego wielkiego grzyba. Rozjaśniona wersja screenshotu. Grafika przesłana przez Notcha pokazująca rzekę, a także trzy wielkie grzyby. Trzon wielkiego czerwonego grzyba o wysokości 13 bloków. Zobacz też[] Grzyb Grzyb (blok) Zupa grzybowa Przypisy[] Poniżej znajduje się lista przypisów na tej stronie. ↑ ↑ ↑ Środowisko Geografia Biomy Chunk Granica świata Próżnia Światło Wysokości Niebo Chmury Cykl dnia i nocy Księżyc Słońce Wymiary Świat Kres Nether Typy świata Domyślny Super płaski Wielkie biomy Powiększony Bufet Tryb debugowania Usunięte Dostosowany Pocket Edition Nieskończony Stary Console Edition Klasyczny Mały Średni Wielki Układy generowane Świat Teren Góry Latające wyspy Dziury Plaże Wzniesienia Powierzchnia Basen Warstwa powierzchniowa Zbiorniki cieczy Ocean Rzeka Jezioro Wielkie struktury Jaskinia Opuszczona kopalnia Twierdza Portal Kresu Wąwóz Podwodny wąwóz Leśny dwór Pokoje Góra lodowa Małe struktury Drzewo Lochy Lodowy kolec Otoczak Pustynna studnia Rafa koralowa Ruina portalu Skamielina Wielki grzyb Wodospad Zakopany skarb Złoże rud Bedrock Edition Przewrócone drzewo Budowle Chatka wiedźmy Dżunglowa świątynia Igloo Podwodna świątynia Pokoje Piramida Wioski Struktury Posterunek złosadniczy Podwodne ruiny Wrak statku Nether Forteca Netheru Pokoje Kępa jasnogłazu Netherowa skamielina Ocean lawy Ruina portalu Ruiny bastionu Stalagnat Wielkie netherowe grzyby Kres Brama Endu Drzewo refrenusu Fontanna Endu Miasto Endu Statek Endu Obsydianowa platforma Obsydianowy słup Tylko Pocket Edition Odległe lądy Stworzone Piramida magicznej latarni Pierścienie przewodni Portal Netheru Materia Bloki Solidne Przeźroczyste Ciecze Byty Moby Gracz Granica świata Zasoby odnawialne Przedmioty Muzyka Odgłosy jaskiń Muzyka Pogoda Burza Deszcz Śnieg Usunięte Ceglana piramida Obsydianowy mur Dom Temat mapy Kształt mapy Typ mapy Tryb zimowy Pocket Edition Reaktor Netheru Kania to grzyb, który przez początkujących grzybiarzy omijany jest raczej szerokim łukiem. To dlatego, że bardzo łatwo jest ją pomylić z muchomorem sromotnikowym. Dlatego zbieranie ich wiąże się z pewnym ryzykiem jeśli nie potrafimy kani dobrze rozpoznać. Dzisiaj postaramy się Wam przybliżyć temat kani (sowy, czubajki). Podpowiemy jak ją rozpoznać i jak ją smacznie przygotować. Pamiętajcie jednak, że jeśli nie macie pewności nie zrywajcie jej i nie jedzcie. Może to się naprawdę źle skończyć w przypadku pomyłki. Jedną z podstawowych różnic jest to, że kania zazwyczaj jest o wiele większa. Na kapeluszu znajdziecie brązowawe łuski, sam kapelusz też jest dosyć płaski gdy kania jest już rozwinięta, a na czubku posiada takie uwypuklenie jak na zdjęciu poniżej. Muchomor sromotnikowy za to z reguły ma gładki kapelusz i zielonkawy bądź żółtawy kolor. Jeśli odwrócicie kanię zobaczycie dosyć szerokie blaszki i smukły trzon, który ma pierścień. Ten pierścień też jest ruchomy, możecie go palcem przesunąć. W przypadku muchomora jest on zrośnięty razem z nóżką grzyba. Wróćmy jeszcze do nóżki grzyba. Jeśli zerwiecie kanię i ściśniecie jej nóżkę zauważycie, że jest taka jakby zdrewniała. Zaczyna pękać, rozchodzić się. Jest dość sucha w dotyku. Będzie szeleścić podczas ściskania. Gdy chwycicie muchomora sromotnikowego, jego nóżka będzie twardsza, wypełniona. Najważniejsze po czym odróżnicie kanię od innego grzyba to miejsce gdzie kończą się blaszki kapelusza przy nóżce. One nie dochodzą do końca, nie zrastają się z nóżką, a jest tam biały kołnierz i przerwa pomiędzy nóżką. Inne grzyby, które posiadają blaszki mają je dociągnięte do samego końca, aż do nóżki. Spróbujcie oderwać nóżkę od kani oraz innego grzyba blaszkowego. Ta od kani odejdzie łatwo bo nie jest zrośnięta z grzybem. Nóżka w muchomorze i innym grzybie z blaszkami stanowi całość razem z kapeluszem i tak łatwo nie da się jej oderwać. Kania i muchomor sromotnikowy – porównanie Jak przygotować kanię? Ja najbardziej lubię ją smażoną na masełku. Robię ją bez żadnych dodatków, jedynie trochę soli. Sam jego smak jest na tyle wyjątkowy, że nic mu po prostu więcej nie potrzeba. Oczywiście możecie ją też przygotować w panierce. Będziemy do tego potrzebować: 1 jajko 1 łyżka mleka pieprz, sól Te składniki rozbijamy widelcem. Najpierw będziemy w nich maczać kanię, a następnie będziemy robić to w bułce tartej wymieszanej z mąką. UWAGA! Muchomor sromotnikowy jest grzybem trującym. Jeśli go zjecie możecie umrzeć. To nie tylko grzyb niejadalny, on jest po prostu trujący i po prostu może się to skończyć tragedią. Dlatego lepiej po prostu go nie zjeść jeśli nie jesteście pewni. Nie chciałabym brać odpowiedzialności za Wasze zdrowie. DIY – lampka nocna muchomor do leśnego pokoiku dziecka Lampka nocna to element, który nie tylko zdobi dziecięcy pokój, ale przede wszystkim pełni w nim funkcję praktyczną, jako dodatkowe źródło światła. Niejednokrotnie to właśnie od delikatnego światła nocnej lampki rozpoczyna się codzienny rytuał usypiania, którego powtarzalność daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Lampka nocna jest nieocenionym dodatkiem zarówno w pokoju maluszka, jak i nieco starszego dziecka. Przytłumione światło, jakie daje nocna lampka nie jest rażące w oczy, jak w przypadku oświetlenia głównego. Staje się naszym sprzymierzeńcem w trakcie nocnego wstawania na karmienie czy skorzystanie z toalety. Wieczorem ułatwia zasypianie tworząc w pokoju przytulną atmosferę i jest prawdziwym wybawieniem, jeśli nasz maluch boi się spać w zupełnej ciemności. Lampkę nocną możesz wykonać samodzielnie postępując według naszych wskazówek Własnoręczne wykonanie lampki nocnej z motywem muchomorka nie będzie wymagało od nas ogromu pracy i nie zajmie zbyt wiele czasu. Za to efekt będzie cieszył przez długi czas i możemy być pewni, że wykonana przez nas lampka jest jedynym i niepowtarzalnym egzemplarzem. Wszystkie materiały potrzebne do wykonania na pewno znajdziemy w domu, dlatego poza dobrymi chęciami w zasadzie niczego więcej nam nie potrzeba. Jeśli lampka nocna będzie ozdobą pokoju kilkulatka, zaprośmy go do wspólnej pracy! Będzie to doskonała okazja do zabawy i kreatywnego spędzenia czasu. A może zamiast lampki z muchomorem powstanie lampka z lasem sosnowym lub z biedronką? Puśćmy wodze fantazji! Materiały potrzebne do wykonania lampki nocnej muchomor: duży słoik po ogórkachpędzlefarby akrylowe w kolorach: czerwony, biały, zielonyok. 0,5 m czerwonej lub dowolnej wstążki łańcuch lampek ledowych Do zrobienia lampki nocnej możemy wykorzystać materiały, które na pewno znajdą się w każdym domu Sposób wykonania: Za pomocą pędzla namaluj czerwoną farbą linię, która będzie stanowić dolną krawędź kapelusza muchomora. Linia powinna przebiegać mniej więcej w połowie wysokości na chwilę pędzel z czerwoną farbą. Czystym pędzlem namaluj kropki używając w tym celu białej farby. Nie muszą być równej wielkości, ani w takich samych odstępach. Nasz muchomor zyska indywidualny charakter dzięki temu, że kropki nie będą identyczne. Czerwona linia i namalowane białe kropki nie muszą być idealnie równe, dzięki temu nasza lampka nocna będzie unikatowa Nabierz na pędzel białą farbę i namaluj nogę grzybka. Zdecyduj według uznania, czy nóżka ma być cieńsza czy grubsza. A może domalujesz grzybkowi jeszcze blaszkę?Sięgnij po pędzel, którym była malowana czerwona linia tworząca dolną krawędź kapelusza muchomora. Czerwoną farbą wypełnij przestrzenie pomiędzy białymi kropkami. W ten sposób powstanie kapelusz muchomora. Możemy poprosić dziecko o namalowanie białych kropek na lampce nocnej, co na pewno sprawi maluchowi frajdę Pędzlem maczanym w zielonej farbie namaluj wokół muchomorka źdźbła trawy. Odstaw słoik, by farba dobrze z motywem muchomorka jest już prawie gotowa! Gdy farba na słoiku całkowicie już wyschnie, zawiąż wstążkę zasłaniając gwint słoika. Do środka włóż łańcuch lampek ledowych. Gdy muchomor na lampce nocnej jest już gotowy, pozostaje zadbać o szczegóły, jak domalowanie trawy, zawiązanie ozdobnej wstążeczki i włożenie do środka słoja lampek ledowych Na koniec znajdź odpowiednie miejsce dla lampki nocnej z motywem muchomorka i ciesz się gotowym efektem! Jeśli zainspirujesz się naszą propozycją i wykonasz własną lampkę nocną, koniecznie pochwal się efektem i prześlij nam zdjęcie! Lampka nocna z własnoręcznie namalowanym czerwonym muchomorem na pewno ożywi dziecięcy pokoik i nada mu leśnego klimatu Projekt i wykonanie: Sylwia Milewska You may also like Niby zwyklak nad zwyklakami, ale po przeczytaniu tego tekstu uznacie, że jest arcyciekawym gościem (naszego portalu). Stwierdzicie, że to u mnie normalka, że wszystko dla mnie jest arcyciekawe, ale wierzę, że po przeczytaniu tego tekstu zmienicie zdanie. I tak będzie! Wiem to 🙂 O grzybach pisaliśmy już wcześniej kilkukrotnie, ale tym razem weźmiemy pod lupę grzybka mniej przychylnego ludziom (na pozór). MUCHOMOR CZERWONY Amanita muscaria Wyglądają prześlicznie, chyba większość z Was się ze mną zgodzi, prawda? Ale już sam kolor czerwony wydaje się nam niebezpieczny i jakby ostrzegał przed konsekwencjami i to nieprzyjemnymi konsekwencjami. W Polsce mamy ponad 20 gatunków grzybów z rodziny muchomorowatych. Większość jest niejadalna, ale nie wszystkie! Są i muchomory jadalne! A kilka gatunków mimo, że są niejadalne to nie są wcale trujące. Tak się składa, że muchomor czerwony jest najbardziej rozpoznawalnym ze wszystkich muchomorów i ogólnie, ze wszystkich grzybów niejadalnych. Stał się nawet symbolem wszystkich grzybów, których nie powinniśmy dotykać. Zobaczyć go można w wielu bajkach, logach, ikonach itd. Co ciekawe, był spożywany już przez starożytnych (m. in Ariów zamieszkujących Azję Środkową, z którymi jesteśmy spokrewnieni, jako Słowianie) w celach odurzających (’boski środek odurzający’), ze względu na substancje psychoaktywne, których w sobie pilnuje 🙂 Wiele plemion próbowało leczyć za pomocą jego właściwości. Związanych jest z nim wiele aktów kulturalnych i obrządków. Intoksynacja muchomorem popularna jest wciąż na dalekiej Syberii. Jak to o nim mówiono: „Jego siła była bowiem olbrzymia i nie sposób było o niej zapomnieć”. Szamani w grzybie tym widzieli odbicie samego Boga, a po spożyciu go, pełne kolorów ponadzmysłowe wizje tylko potwierdzały te teorie (w ich mniemaniu :p). Zażywanie muchomora czerwonego leczyło ciało, pozwalało również zaglądać w przeszłość i przyszłość albo podróżować między wymiarami, czy porozumiewać się z niefizycznymi istotami (ciałami astralnymi?) This slideshow requires wrażenie, prawda? To co, kto próbuje pierwszy? UWAGA! „To co, kto próbuje pierwszy” BYŁO ŻARTEM! NIE PRÓBUJCIE, chyba, że posiadacie na ten temat wiedzę i doświadczenie i wiecie jak to zrobić by sobie nie zaszkodzić! Ale zdradzę Wam jak je przyrządzano. Najczęściej dodawano je do zup lub mieszano z sokiem borówki bagiennej, pospolitej na tamtym terenie, lub wierzbówki kiprzycy. Czasami dodawano je do mleka reniferów. Czy występowały u nich wypadki śmiertelne po takich zażyciach? Ciężko powiedzieć, bo nawet jeśli, to interpretowano to w inny sposób (patrz koniec tekstu). Polska nazwa muchomorów nie jest przypadkowa. Pochodzi od substancji chemicznych zawartych w tych grzybach, a dokładniej od muskaryny i muscymolu. Ale czy na pewno? Otóż nie do końca, mimo, że pierwsze litery polskiej nazwy oraz nazwy łacińskiej zarówno grzyba jak i substancji się pokrywają, to jest jeszcze inna teoria. Ba! Teoria i to w dodatku potwierdzona! MUCHomor? Tak, chodzi o muchy. Kiedyś mieszano go z mlekiem w ten sposób przyrządzając trutkę na muchy. Muchy zwabiane jego lekko-słodkim zapachem kosztowały trunek po czym padały. Jednak nie ginęły. Okazało się, że nie ruszane muchy były jedynie sparaliżowane aż do kilku dni, po czym wstawały i odlatywały w swoim kierunku 🙂 Czyli najpierw odlatywały po grzybach, potem wstawały i żyły dalej … I mówią, że muchy są głupie? Niesamowite! 😀 CECHY ZEWNĘTRZNE Kapelusz u tego gatunku, w czym nie jest osamotniony, zmienia się w zależności od wieku. Jest krwisto czerwony, z początku półkolisty i zamknięty, później stopniowo się otwiera (jak parasol) i na starość jakby wywleka na zewnątrz swoje spodnie strony (blaszki) tworząc na czubku zagłębienie. Niektóre wywlekają się do tego stopnia że mogą tworzyć coś w rodzaju kielicha. Kolor? Oczywiście czerwony, ale im osobnik starszy tym bardziej pomarańczowieje (zwłaszcza przy krawędziach) i jaśnieje. Osiągają spore rozmiary, nawet do 25 cm średnicy kapelusza. Powierzchnia matowa (czasami z lekkim połyskiem) i jednorodna. Skąd się biorą na kapeluszu białe kropki? Jest to pozostałość po „czasach młodzieńczych”. Młode osobniki pokryte są białą koronką, błoną, albo profesjonalniej osłonką, która podczas wzrostu grzyba zostaje rozerwana i uniesiona po czym przylepia się do kapelusza rozciągając się wraz z jego dalszym wzrostem. Owocnik nosi jej szczątki potem na sobie aż do końca swojego żywota. Jej szczątki to właśnie białe kropki 🙂 Czasami osłonka owocnika w pewnych okolicznościach zostanie oddzielona od kapelusza, wtedy może być pozbawiony białych kropek. Dzieje się tak np. gdy w początkowym okresie wzrostu osłonka zostanie spłukana przez deszcz, albo owocnik jest zbyt mokry by mogła się na nim zatrzymać. Widać to na owocnikach ze zdjęciach poniżej. Blaszki ma białe, lub bladożółtawe. Trzon biały, gruby (nawet do 4 cm średnicy) za młodu pełny, w miarę wzrostu staje się pusty. Jest łamliwy, posiada charakterystyczny pierścień (koronkę) sporych rozmiarów. Jest gatunkiem kosmopolitycznym tzn. występuje pospolicie praktycznie na każdym kontynencie półkuli północnej, choć wraz z siewkami sosny zawleczono go niedawno do Australii i Nowej Zelandii, Ameryki Południowej i Afryki. Lepiej mu na zadrzewionych łąkach, między brzozami niż w lesie iglastym, ale i tam potrafi sobie znaleźć dogodne warunki, pod warunkiem, że rosną w nim modrzewie. To właśnie z tymi dwoma gatunkami drzew tworzy mikoryzę (osobliwą formę symbiozy korzystną dla obu stron). DAR LASU Ale przejdźmy do najciekawszej części – upojenia, albo inaczej mówiąc zatrucia (:p) oraz właściwości zdrowotnych! . Odpowiedzialnymi, za te pierwsze są: kwas ibotenowy (C5H6N2O4) – alkaloid powodujący odurzenie (lub jak kto woli – zatrucie) oraz muscymol – również alkaloid, ten z kolei posiada właściwości psychoaktywne. Muscymol nie jest metabolizowany przez człowieka i wydalany jest w postaci niezmienionej. Efekt spożycia porównywany jest ze „świadomym śnieniem”, coś na wzór wizji hipnagogicznych (efekty wizualne, często kinestetyczne, ponadzmysłowe). Jego efekty da się odczuć już po 30 minutach od spożycia. Ich silne działanie powinno się utrzymywać przez 120 do 150 minut, i całkowicie ustąpić po 24 godzinach. Do tych nieprzyjemnych odczuć należeć może pocenie się, suchota w ustach lub uczucie zmęczenia. Do tych, które od zarania dziejów intrygowały, należy przede wszystkim estezja wzrokowa i słuchowa (to rodzaj hiperwrażliwości). Zażycie może zaburzyć postrzeganie czasu i przestrzeni! Z reguły nie wywołują wymiotów, to zdarza się bardzo rzadko. Nie uszkadzają też narządów wewnętrznych. Nigdy nie odnotowano przypadków zachowań agresywnych po zażyciu! Gdy „zatrucie” mija wzmaga się uczucie senności, a sny potrafią wyświetlać dziwaczne i barwne filmy. Mówiąc kolokwialnie – taka trochę FAZA! Nie ma co się dziwić, że co odważniejsi sięgają po te rarytasy naszych lasów i robią z nich weekendowy użytek! To zdecydowanie zdrowsze niż wymyślone w laboratoriach używki naszych czasów. Dlaczego? Bo musycmol działa cuda. Przede wszystkim to substancja, która ODWRACA PROCESY STARZENIA SIĘ MÓZGU co jest potwierdzone badaniami naukowymi. Skutecznie leczy również chorobę parkinsona oraz stabilizuje emocjonalnie (leczy epilepsję) – pomaga przy depresji, bezsenności i nerwicach. W porównaniu do innych grzybów zawiera o wiele więcej witaminy D przez co np. mikrodawkowanie wydaje się świetnym sposobem na utrzymanie odporności zimą. Ogólnie ten rodzaj zażywania muchomora wydaje się być idealny dla bardziej sceptycznych – częściej a małe dawki, jedynie przed snem! Pomaga również przy takich schorzeniach nerwowych jak tiki czy paraliż. Badania wykazały również, że pomaga w leczeniu boreliozy czy różnych chorób płuc astmy. Stosuje się go czasami w terapiach dla dzieci autystycznych. UWAGA! Szacuje się, że dawka śmiertelna dla człowieka to 10 do 15 średniej wielkości owocników! Częste spożywanie tych grzybów może jednak uszkadzać mózg, a dokładnie powodować jego zmiany patologiczne. Badania na myszach potwierdziły tę teorię – niektóre myszy, które zażywały muchomora czerwonego miały uszkodzone mózgi. A propos trującej muskaryny w muchomorze czerwonym to jest jej znikoma ilość – zaledwie 0,0002%. Kwas ibotenowy podczas dekarboksylacji (wydzieleniu dwutlenku węgla) przechodzi w muscymol. Dokonuje się to pod wpływem temperatury, tak więc gotując grzyby można pozbyć się tego kwasu. Czy to ważne? Owszem! Wynika z tego również, że im starszy osobnik (czyli przed dłuższy czas obcuje i reaguje z dwutlenkiem węgla z powietrza), tym większa ilość kwasu ibotenowego uległa przemianie i grzyb jest mniej trujący. Najbardziej trujące są osobniki młode! Zawiera również ksantynę, która jest wykorzystywana przy leczeniu astmy. W niektórych owocników występuje również hydrazyna – substancja żrąca i trująca, z której produkuje się paliwo rakietowe. Ale jest jej bardzo mało i nie było przypadków by komuś wyżarła wnętrzności. Konkludując: O ile kwasem ibotenowym możemy się zatruć, to już jego „przegotowaną” formą czyli muscymolem możemy się jedynie upoić/odurzyć/naćpać (zależy jakie określenie kto woli) i koszty organizmu są o wiele mniejsze! Ludzie również i dzisiaj zażywają te grzyby w celu odurzenia oraz w celach prozdrowotnych. Produkuje się nawet tabletki i inne medykamenty na bazie muchomora czerwonego! Spotkałem się z szeregiem opinii, że dzięki nim ludzie doznali niesamowitych doświadczeń, intelektualno-wizyjnych. Ponoć jest po nich naprawdę przecudownie i „nie do pomyślenia”. Niektórzy po spożyciu i kilkugodzinnym odjeździe kończyli wymiotami, ale większość przeszła przez ten stan bez takich konsekwencji. A żeby zmniejszyć ryzyko wymiotów, można wysuszone osobniki „moczyć” w letniej wodzie, mieszać, i wypijać to co w nich najcenniejszego bez spożywania kapelusza. Najlepsze są owocniki silnie czerwone z rozłożonymi kapeluszami! Bezpieczniejsze są młode kapelusze – Szamani twierdzili, że te starszy, duże są mniej bezpieczne, są nieprzewidywalne. Bo warto dodać, że zawartość substancji czynnych w każdym owocniku jest różna. A co ja o tym myślę? Myślę, że to nie zabija (nie ma udokumentowanych przypadków śmiertelnych po zażyciu muchomora czerwonego), że odpowiednie dawki organizm może przyjąć i że jeśli stosowano go od 5 tysięcy lat, to coś w tym jest. W końcu człowiek nie jest mądrym i oświeconym od XVIII wieku, a od dawien dawna, i w wielu przypadkach o wiele mądrzejszy był właśnie wtedy, gdy ekonomiczne aspekty nie wżarły się w każdą sferę życia. Stara (albo i prastara) wiedza uległa zapomnieniu albo i celowemu zatraceniu, tak by człowiek był dziś prostym narzędziem w rękach koncernów i nie zadawał pytań, i przede wszystkim zaglądał do apteki jak najczęściej się da (najlepiej jakby zbudował sobie dom z opakowań tabletek :/). Może któregoś dnia pokonam obawy i spróbuję, kto wie. Ale traktujcie te moje wyznanie z przymrużeniem oka, bo wahania mam dość znaczne nad podjęciem tej decyzji! Może … (AKTUALIZACJA 2020] Właśnie suszę swoje pierwsze owocniki 🙂 Malutkie dawki będę testował za 3 miesiące – tyle zmierzam suszyć i przechowywać grzybki by zmaksymalizować muscymol i jednocześnie zminimalizować ilość kwasu ibotenowego 😉 Oczywiście podzielę się z Wam spostrzeżeniami! KORIAKOWIE Wspomniałem już wcześniej o mieszkańcach dalekiej Syberii ( Koriakowie) którzy traktują muchomora czerwonego w sposób boski. Według ich mitologii bóg splunął na ziemię, a w miejscu które pokryła ślina, wyrosły czerwone grzyby. Wierzyli oni również w nieprzyjazne istotny zwane nimwitami, z którymi kontakt można było uzyskać jedynie po spożyciu muchomora czerwonego (mógł to uczynić jedynie Szaman). Musiało dziać się to w ciemnościach, wtedy szaman zapadał w sen, a jego ciało trafiało do świata nimwitów. Co ciekawe muchomory były dla rdzennej ludności syberyjskiej jedynym odurzaczem. Wszystko zmieniło się gdy era kolonizacyjna dotarła tu wraz z … alkoholem :/ Wtedy Ci wyjątkowi ludzie stali się po części już tacy jak my. SUSZENIE Są różne metody suszenia. Jedni mówią, że najlepiej t robić na Słońcu inni że nie na Słońcu. Z pewnością jednak powinno się wysuszone owocniki trzymać w ciemnym miejscu. This slideshow requires JavaScript. CIEKAWOSTKI Na koniec kilka peesów o wszystkim i niczym 🙂 PS. Bedłka – to polski synonim muchomora czerwonego. Piękny wyraz! 🙂 PS. 2. Ponoć „soma” o której piszą Wedy zawierała muchomora czerwonego. PS. 3. Ciekawe kiedy i czy w ogóle oskarży mnie ktoś o propagowanie narkotyków? :p PS. 4. Niektórzy doszukują się powiązań, między muchomorem czerwonym, szamanami, i kultem Świętego Mikołaja. No bo tylko Szamani mięli dostęp do grzybów, tylko oni przynosili te dary z lasu. Do tego te kolory stroju Mikołaja i zgodność geograficzna tych aspektów. Ciekawe! This slideshow requires 5. Czasami w widnych młodnikach brzózkowych można spotkać setki sztuk na kilku metrach kwadratowych! (fotografie powyżej) AKTUALIZACJA: W kwestii Ariów i Słowian oraz korelacji między tymi grupami etnicznymi została wydana kilka lat temu niesamowita książka „Wierzenia Słowian i Indoariów” autorska Diany i Rafała Jakubowskich. Szczerze muszę przyznać, że nie znam „badaczy”, którzy mieli by tak dobry warsztat metodologiczny jak wymienieni wyżej autorzy. Polecam tą pozycję – możecie ją zamówić tutaj; jak również zapoznać się z praca Praźródłem w innych aspektach. Ogłoszenie na Facebooku dla UE! Musisz się zalogować, aby przeglądać i publikować komentarze na FB! About Author Piotr Jochymek Świat naokoło jest niewyobrażalnie ciekawy, a ciekawość nie ma końca! Dlatego wychodzę z domu codziennie, bo każdy jeden dzień można zamienić na wiele odkryć. Kolekcjonuję doznania, kolory, smaki, przygody i emocje. Od 2016 roku dzielę się tymi kolekcjami będąc przewodnikiem terenowym po Sudetach ...

jak zrobić kapelusz muchomora