Dobrze przygotowany wniosek o podwyżkę powinien więc zawierać wszystkie jasno sprecyzowane osiągnięcia i argumenty. Źródło: Pixabay Jak napisać podanie o podwyżkę. Wniosek o podwyżkę to pismo formalne, dlatego powinno zawierać wymagane dane oraz informacje. Powinno też oczywiście mieć odpowiednią formę.
Wypełniając gotowy wzór pozwu i kierując się wskazówkami, krok po kroku uzupełnisz pozew o niezbędne elementy, takie jak: poprawne oznaczenie stron sporu – czyli podanie danych powoda i pozwanego, określenie wartości przedmiotu sporu – czyli kwoty, o jaką mają być podniesione alimenty, pomnożoną przez 12 miesięcy, staranne i
Zgodnie z art. 126 § 1 k.p.c. pismo procesowe, a więc także pozew o podwyższenie alimentów powinno zawierać: 1) oznaczenie sądu, do którego jest skierowany; 2) imiona i nazwiska lub nazwy stron, ich przedstawicieli ustawowych i pełnomocników; 3) oznaczenie rodzaju pisma; 4) osnowę wniosku lub oświadczenia;
Przede wszystkim pamiętajmy, że argumenty przemawiające za podwyżką, muszą dotyczyć naszych działań i zasług. Zapomnijmy od razu o argumentach: Kolega zarabia więcej niż ja, Zarabiam najmniej w dziale. Każdy przełożony ma swój system wynagrodzeń i to, że ktoś zarabia więcej lub mniej nie ma dużego znaczenia.
Argumenty do uwzględnienia w podaniu: Napisz w podaniu o podwyżkę także datę, od której chciałbyś mieć podwyżkę oraz najlepiej kwotę, która by cię satysfakcjonowała. Pamiętaj, że pracodawca nie spojrzy na ciebie krzywym okiem, kiedy poprosisz o podwyżkę. Prędzej dostrzeże twoją wartość i doceni odwagę, być może nawet
Podwyżka - trudna sytuacja a argumenty pracownika. Rola menedżera niesie ze sobą również te trudniejsze wyzwania, kiedy to podwładny przychodzi z wnioskiem o podwyżkę, ale budżet na płace jest zamknięty. Zwykle rozmowa toczy się w kierunku uzasadnienia tego, że podwyżki być nie może, bo:
. Temat: Argumenty o podwyżkę Pracuję w pewnej firmie od ponad pół roku. Już na początku chciałem negocjować stawkę - jednak nie udało się zbyt dużo podnieść - szef powiedział ze za pół roku, Tyle czasu już minęło. Jednak nie powiem że minęło pół roku to pora na podwyżkę Jak można argumentować, co powiedzieć na rozmowie o podwyżkę? Praca w branży IT. Szef generalnie niewiele wie co robię(więcej go nie ma, niż jest i w ogóle), raczej szef developerów wie co robię(jest za granicą) dla nich tworzymy projekt. Dziekuję z góry za pomysłyPaweł Jelonek edytował(a) ten post dnia o godzinie 07:48 Temat: Argumenty o podwyżkę nie mam dla Ciebie dobrych informacji, jak się przyjmowałam do pracy to szef powiedział,że stawka , którą mi proponuje jest "na razie" a już pracuję trzeci rok i podwyżki ani widu ani słychu, choć powiem ,że rozmawiałam z szefem wprost o tym co obecał i wiesz co powiedział? ,że to nie jest dobry okres na podwyżki.... ale tak naprawdę to nigdy nie jest dobry czas na podwyżkę, wypada tylko szukac sobie innej pracy ... takie życie :))) konto usunięte Temat: Argumenty o podwyżkę Tak na prawde to jedyny argument jaki do (wiekszosci) szefow przemawia to wyniki finansowe. Jesli jestes w stanie wykazac, ze bezposrednie efekty twojej pracy przyniosla firmie wymierne zyski to masz szanse. Oczywiscie zawsze znajda sie tacy, ktorzy uciekaja sie do szantazu w stylu: "Jak nie dostane podwyzki to sie zwolnie!", ale to baaaardzo rzadko ma pozytywny efekt. Czasami wrecz okazuje sie ze osoba taka firmie nie jest specjalnie potrzebna i delikwent moze od szefa uslyszec: "W takim razie do widzenia." Generalnie, z mojego doswiadczenia, nielatwo jest zmienic na lepsza stawke wynegocjowana podczas rekrutacji. Wyjatkiem sa firmy w ktorych funkcjonuja jasne zasady dotyczace wynagrodzenia za prace na podstawie wynikow 'performance review'. Ale jak twoj performace zostanie oceniony, zalezy od szefa. I kolko sie zamyka... Temat: Argumenty o podwyżkę a po pol roku pracy w danej firmie na jaka podwyzke negocjowac? 20-30% mozliwe? konto usunięte Temat: Argumenty o podwyżkę Zapomnij. Nawet po 5 latach w firmie taka podwyzka pozostaje w sferze marzen, wiec tym bardziej po pol roku. 5% moze ci sie uda wyciagnac. Powodzenia. Temat: Argumenty o podwyżkę argumnetem zawsze jest inflacja , ale z tego 20% chyba nie uzyskasz;) Maciej L. Kierownik Produktu - automatyka budynkowa Temat: Argumenty o podwyżkę Miałeś już tą rozmowę? Ja bym powiedział coś w stylu: do tej pory był okres próbny i pracowałem za stawkę tymczasową, a teraz zgodnie z umową porozmawiajmy o stawce normalnej. Oczywiście należy pochwalić się co zrobiłeś i pochwalić firmę, że ci się podoba. Nie określałbym zmiany jako "podwyżka" bo wtedy faktycznie dostaniesz kilka % tylko jako konsekwencję wcześniejszej umowy oraz zmiany statusu z "próbnego" na "stały". Dobrze by było żebyś też orientował się jakie są stawki twoich kolegów żeby nie wypalić czymś nierealnym. A może masz oficjalną siatkę płac i wiesz jakie są widełki. Jeśli szef zacznie się wykręcać, to już sam musisz się zastanowić czy chcesz pracować w firmie w której już na starcie wciskają kit.
Warto przygotować się do negocjacji wynagrodzenia Argumenty merytoryczne mają dużą wartość Zwróć uwagę na dobór słów i sposób rozmowy „Bo tak”, roszczeniowość, szantaż – to nie przybliży Cię do podwyżki Nie ma nic złego w tym, że zależy nam na atrakcyjnych zarobkach. Ważne jednak, żeby wypracować sobie podwyżkę. Wyniki, dodatkowe zadania, nowe kwalifikacje – to one mogą zapewnić nam bardziej satysfakcjonującą pensję, a nie roszczenia i pretensje. Ważne jest nie tylko co, ale również jak mówimy podczas spotkania z szefem. Brak kultury osobistej z pewnością nie pomoże w negocjacjach. Wynik rozmowy o podwyżce zależy w znacznej mierze od naszego merytorycznego przygotowania. Warto przytaczać konkretne osiągnięcia, sukcesy i liczby. Bardzo duże znaczenie ma to, w jaki sposób się komunikujemy, jak formułujemy pytania, jakich słów używamy, jaki jest nasz ton głosu itd. Argumenty, na które lepiej się nie powoływać, to na przykład: A Iksiński dostał podwyżkę… Fakt, że pracodawca docenił współpracownika, a nie nas, może być przykry. Nie oznacza to jednak, że urażona duma zapewni nam lepsze warunki pracy. Szef patrzy na podwładnych głównie przez pryzmat ich efektywności i zaangażowania. Wywoływanie w nim poczucia winy nie przekona go o naszym profesjonalizmie i zawodowej skuteczności. Uzyskuję lepsze wyniki niż Igrekowski. Porównywanie się z innymi nie przynosi dobrych rezultatów – ani nie motywuje nas do pracy nad sobą, ani nie pomaga w negocjacjach. Warto skupić się na własnych celach, osiągnięciach i na tym, w jaki sposób przyczyniamy się do rozwoju firmy, w której pracujemy. Słyszałam, że inni pracownicy zarabiają więcej. Przygotowując się do rozmowy o podwyżce, warto sprawdzić zarobki na stanowisku, które zajmujemy. Przedstawiając ten argument, należy jednak skoncentrować się na konkretnych liczbach, a nie na przypuszczeniach i pogłoskach. Odejdę, jeśli nie przyznacie mi wyższej pensji. / Konkurencja przyjmie mnie z otwartymi rękami. Próba szantażu może zrujnować nasze relacje z szefem. Taka postawa świadczy o tym, że nie zależy nam na firmie, a lojalność wobec środowiska, w którym funkcjonujemy na co dzień, nie ma dla nas znaczenia. Szef też człowiek, czyli jak budować relacje z przełożonym Coraz więcej na mojej głowie, a wynagrodzenie ani drgnie. Żądam podwyżki! Ten argument jest całkiem słuszny. Jeśli wykonujemy dodatkowe zadania, warto poprosić o podwyżkę. Należy to jednak zrobić spokojnie, merytorycznie i asertywnie, nie czekając aż frustracja i emocje wybuchną, a my przestaniemy panować nad słowami. Niedługo biorę ślub, przede mną tyle wydatków… / Spodziewamy się z żoną dziecka, więc będziemy potrzebować pieniędzy. Wynagrodzenie otrzymujemy za pracę. Argumenty dotyczące życia osobistego nie przekonają szefa o tym, że zasłużyliśmy na dodatkową gratyfikację pieniężną. Nie warto też wprowadzać przełożonego w nasze sprawy związane z kredytem na mieszkanie czy dom. 6 kroków do zbudowania marki osobistej Niedawno skończyłem studia podyplomowe. Rozumiem, że dzięki temu moja pensja wzrośnie. Rozwinięcie kolejnych kompetencji i poszerzenie wiedzy – to z pewnością dobry argument podczas rozmowy z szefem. Ważne jest jednak to, w jaki sposób go przedstawimy. Negocjując podwyżkę, warto powołać się na uzyskanie dodatkowych kwalifikacji. Należy przy tym jednak zaznaczyć, jak nasze umiejętności przełożą się na efekty naszej pracy, jakie korzyści firma dzięki temu odniesie. Być może nowe kompetencje umożliwią podjęcie dodatkowych obowiązków, realizację nowych projektów. Dyplomy i certyfikaty są ważne, ale kluczowe jest to, jak później wykorzystujemy wiedzę. Nie obchodzi mnie to, że firma boryka się z trudnościami, chcę zarabiać więcej. Roszczeniowa postawa i brak opanowania nie pomagają w budowaniu dobrych relacji z szefem. Postarajmy się zaakceptować odmowę, gdy firma przeżywa trudności. Zamiast za wszelką cenę domagać się zaspokojenia naszych roszczeń, możemy zastanowić się, czy i jak możemy przyczynić się do poprawy sytuacji w przedsiębiorstwie. A do rozmowy o podwyżce wrócić dopiero za jakiś czas. 10 zasad pracy w zespole Jeśli otrzymam wyższe wynagrodzenie, będę się bardziej starać. Podwyżka czy awans często stanowią nagrodę za szczególne osiągnięcia. To, że rzetelnie wykonujemy swoje obowiązki, nie czyni z nas pracowników roku. Ważne, byśmy wykazywali się szczególnym zaangażowaniem, inicjatywą, pomysłowością itd. Po prostu należy mi się wyższa pensja. Argument „bo tak” uniemożliwia prowadzenie dialogu i zamyka drogę do porozumienia. Potraktujmy szefa poważnie i dobrze przygotujmy się do rozmowy o podwyżce. Profesjonalna, wyważona postawa to klucz do sukcesu nie tylko wtedy, kiedy negocjujemy pensję, ale również w wielu innych sytuacjach zawodowych. Umiejętność formułowania konkretnych, racjonalnych argumentów i kultura osobista mają bardzo duże znaczenie. Jeśli mimo to nadal nie potrafimy znaleźć porozumienia z szefem w sprawie podwyżki, może warto pomyśleć o zmianie pracy?
Będzie dłuuugo :)W związku z ostatnimi wydarzeniami w firmie zdecydowanie postanowiłam pisać podanie o podwyżkę. I teraz mam problem, bo to pierwsza moja praca na etacie i pierwsze podanie o podniesienie płacy. Potrzebuję porady, sprawa wygląda tak:- zostałam zatrudniona 7 m-cy temu na na 2 miesięczną umowę próbną z najniższą możliwą stawką i obietnicami szybkiego podniesienia musiałam właściwie sama wszystkiego się nauczyć i poprawnie prowadzić po 2 miesiącach miałam rozmowę z zarządem, na której ponoć wypadłam dobrze, stawkę podniesiono mi o 1 kategorię zaszeregowania i tak mam do dziś (dodam, że wszyscy z mojego naboru - 7 osób - otrzymało po rozmowie identyczne warunki).- ponad miesięc temu dostałam na placówkę nową osobę do przyuczenia. Nauczyłam ją wszystkiego, co powinna umieć, łącznie z tym, że zaczęłam przyuczać do dalszych rzeczy niż miałam. To tak na zaś z własnej - żeby potem miała tydzień temu ta dziewczyna wraz z dwoma innymi osobami miały rozmowę z zarządem, bo kończył się ich okres "moja" podopieczna wypadła najlepiej z całej trójki, dostała obietnicę podniesienia pensji o dwie stawki w górę (czyli o jedną wyżej ode mnie). Wczorej okazało się, że całej trójce tak podnieśli - nawet dziewczynie, która miała złą opinie wystawioną przez kierownika i groziło jej w ogóle podziękowanie za współpracę - a już na pewno nie oczywiście gratuluję całej trójce, ale też krew nagła mnie zalewa. Oni się od nas uczyli, pracują krócej, a będą zarabiać więcej. Dodatkowo ja ponoszę odpowiedzialność fianansową za placówkę, oni tak:- Czy mogę użyć tego argumentu w podaniu? Tzn, że osoba, którą ja uczyłam (ona poświadczy, że uczę dobrze) i ma mniejsze doświadczenie zarabia więcej ode mnie?- Startować o jedną stawkę wyżej (wtedy zrównam się z nimi), od razu o dwie?- A może siedzieć cicho i nie podskakiwać? Bo mój kierownik przy ocenie rocznej powiedział, że jest zadowolony, wszystko ok - ale nie będzie wnosił o podwyżkę dla mnie (tyle, że to było przed akcją z nowymi). A takie podania są u nas opiniowan przez kierowników...Co robić??:( Odpowiedzi (10) Ostatnia odpowiedź: 2013-11-12, 18:27:59 polecam wzór podania o podwyżkę, który znajduje się na stronie Odpowiedz Ech, co za zlosliwy babsztyl. Niestety realia w wiekszosci firm sa takie przykre. Wyciska sie z biednego pracownika co sie da i placi sie Mu za ta Jego ciezka charowke, nedzne kase, nie dajac nawet zadnych perspektyw i mozliwosci rozwoju. Ale przynajmniej probowlas! Odpowiedz kasiamka, nie przejmuj się :usciski: Współczuje bardzo, nie myślałam, że sprawa może się tak źle zakończyć. Kurcze, że są tacy wredni ludzie, którzy uwazają, że skoro oni nie mają innym się też nie należy Odpowiedz !@#$%^&*^$&*@#$!!!!!!! Teraz to ju się wątek na pomyje będzie się nadawał, a nie dla kulturalnych ludzi! Dziś odwiedziła mnie ku... kierowniczka moja! I zapowiedziała, że podwyżki żadnej nie będzie, bo ona tego nie zaopiniuje pozytywnie - i oczywiście nie pośle na Zarząd! Bo po co!! Dowiedziałałam się, że przecież: a) nie robię nic specjalnego b) inni w firmie zarabiają mniej (Kto?? Pytam:kto??) c) żeby dostać podwyżkę, trzeba się wykazywać: latać po festynach - rzecz jasna po pracy, odwalać robotę za marketing (a im ciekawe za co płacą!), sprzedawać najwięcej z wszystkich 54 oddziałów w Polsce, itd... Jednym słowem: zawsze znajdzie się 100 zrgumentów, żeby podwyżki nie dać. Jeszcze mi powiedziała, jak to niezmiernie się mną rozczarowała!! No w ogóle jak ja śmiałam upomnieć się o coś? Najbardziej boli to, że Zarząd nawet się nie dowie o naszych podaniach. Czuje się wbita w ziemię i opluta. Nie usłyszałam jeszcze od niej jednego bezinteresownego dobrego słowa. Cały czas wszystkich opiernicza, za absurdalne po prostu rzeczy. A ja czuję, że nic nie mogę z tym zrobić... Na argument: mamy największą sprzedaż tego i tego w całym regionie słyszę: ale przecież nie z największą w całej Polsce, nie? A najbardziej rozwalił mnie tekst: ja nie mam premi, wy tez nie będziecie mieć Odpowiedz Jutro wręczam kierowniczce podanie. Trzymajcie mocno kciuki!! Odpowiedz Lepiej, albo napisać prośbę o podniesienie stawki zaszeregowania o 2 kategorie, albo nie pisać wcale o ile chcesz żeby została podniesiona. I tak dadzą ile będą uważali za słuszne, a jak napiszesz, że 1 kategorię to daczą ci jedną wyżej :D Argumentu, że inni zarabiają więcej, nie używaj, przynajmniej nie wprost. Możesz wspomnieć, że ty przyczyniłaś się do sukcesów osób, które teraz mają lepiej ;) Wygląda to lepiej i nikt ci nie będzie udowadniał, że tamci są lepsi. Odpowiedz Oooo, ten ostatni agrument jest super :) Nie wspominaj, że inni mają lepiej (bo są też tacy, którzy lepiej nie mają), ale umiejętnie podkreśl swój wklad w wyedukowanie tej nowej dziewczyny. Startuj co najmniej o 2 stopnie, zwłaszcza, jeśli faktycznie masz rozkręcać nową placówkę. Pomyśl też może nad innymi potencjalnymi bonusami. Zawsze będziesz miała większe pole do negocjacji. Powodzenia :) Odpowiedz Wiem, że to nie jest dobry argument, a już na pewno nie jedyny (dlatego napisałam " Ale zastanawiałam się, czy napisać to jakoś tak podobnie do ciebie, czy w ogóle odciąć się od tego, ile zarabiają inni? I jak myślisz, startować o jedną kategorię wyżej (będziemy wtedy płacowo na równi, choć obowiązków przynajmniej przez jakiś czas będę miała więcej; czy starać się o dwie kategorie (będzie bardziej satysfakcjonująco, ale boję się, żeby nie przegiąć). Mam jszcze jedene argument (jak to się mogło stać, że zapomniała, to nie wiem): tydzień temu kierowniczka poinformowała mnie, że w ramach "zaszczytu i docenienia" przerzucają mnie na nowo otwarty punkt, który trzeba rozkręcić (dwa razy więcej roboty i o wiele dalsze dojazdy). Nada się? Odpowiedz kasiamka, chyba nie zaszkodzi napisać podanie o podwyżkę, ale argument, że inni (nowi) zarabiają więcej nie jest moim zdaniem zbyt dobry. Napisałabym, że: - pracuje w firmie od 7 mc i przez ten czas podniosłam swoją wiedzę/kwalifikacje. - dzięki własnemu zaangażowaniu/wysiłkowi w podnoszenie swoich kwalifikacji, mogłam pomóc wykształcić nowych pracowników. (Moja podopieczna uzyskała najlepsze wyniki, została doceniona i otrzymała podwyżkę). W związku z tym, że ponoszę odpowiedzialność finansową za placówkę, proszę o docenienie mojego wkładu w rozwój firmy i o podniesienie kategorii zaszeregowania. Odpowiedz Odpowiedz na pytanie
Autor: bd •16 kwi 2014 10:54 Skomentuj Wymarzona podwyżka wymaga w wielu wypadkach całej procedury skomplikowanych zabiegów. Kilka wskazówek może te wysiłki ułatwić. "The Telegraph" podaje rady, do których stosowaliby się szefowie, gdyby przyszło im walczyć o podwyżkę:- Zrób to osobiście - twój szef chce zobaczyć, że jesteś osobą, która potrafi negocjować i postawić na swoim,- Zaplanuj spotkanie poświęcone podwyżce - lepiej jeśli obie strony wiedzą, że taka rozmowa się odbędzie,Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na O podwyżce rozmawiaj, gdy firmie dobrze idzie - to zawsze pomaga w takich negocjacjach,- Sprawdź, ile wynoszą pensje na podobnych stanowiskach - dzięki temu nie narazisz się na nierealistyczne oczekiwania,- Nie proponuj więcej pracy za więcej pieniędzy - bo realnie nie będzie to podwyżka,- Nie szantażuj pracodawcy grożąc dymisją - nikt nie jest niezastąpiony,- Nie używaj argumentów osobistych - szefa nie obchodzi co zrobisz z pieniędzmi,- Nie rozpaczaj, jeśli podwyżki nie dostaniesz - to znaczy, że czas rozejrzeć się za nową pracą. PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
Każdy, kto chciałby dostawać wyższe niż dotąd wynagrodzenie za swoją pracę, staje przed trudnym zadaniem: zwiększanie kosztów nie leży przecież w interesie firmy. Jeśli jednak uważasz, że twoja działalność warta jest lepszej pensji, postaraj się przekonać o tym pracodawcę. I użyj właściwych argumentów. Anna B., asystentka w firmie marketingowej, w ciągu ostatniego roku poszerzyła znacznie swoje kwalifikacje. Nauczyła się też drugiego obcego języka, dzięki czemu może porozumieć się z nowymi klientami, jakich pozyskało jej przedsiębiorstwo, angażując się w pewien projekt w Europie Zachodniej. Anna niewątpliwie otrzyma nowe zadania. Już opracowała plan, który wraz ze swoim zespołem zacznie wprowadzać w życie. Wszystko to sprawiło, że postanowiła wystąpić o podwyższenie jej dotychczasowej rozmowie z szefem przedstawiła mu swoją prośbę, opowiadając szeroko o swych najnowszych osiągnięciach. Ten wysłuchał, pochwalił, ale wniosek odrzucił. „Chciałbym dać pani więcej pieniędzy, jednak nasza sytuacja na rynku jest w tej chwili trudna. Dlatego nie mogę przyznać podwyżki, bardzo mi przykro” - usłyszała Anna. Bezradna i wściekła wyszła z gabinetu przełożonego, z trudem powstrzymując się, aby nie trzasnąć drzwiami. „Dlaczego nie udało mi się wynegocjować podwyżki? - myślała. - Co zrobiłam nie tak?”.Znać swoją wartość to jedno, ale przedstawić swoje żądania w taki sposób, aby osiągnąć to, czego chcemy, to całkiem coś innego. Jeśli mamy przekonać szefa, który będzie miał kontrargumenty, lub może nawet zagrać nie fair, musimy być do takiej rozmowy doskonale tym celu należy:• spisać na kartce wszystkie nasze osiągnięcia przemawiające za podwyżką,• zastanowić się, a następnie zanotować, czy i w jaki sposób w przyszłości mogłybyśmy wziąć na siebie więcej obowiązków, większą odpowiedzialność, ważniejsze zadania,• sprawdzić, jakie jest średnie wynagrodzenie w innych firmach na podobnym stanowisku i przy zbliżonej liczbie obowiązków,• sporządzić listę interesujących nas świadczeń pozafinansowych, aby móc kontynuować rozmowę, jeśli zwiększenie pensji okaże się nierealne,• do każdej z naszych umiejętności i każdego sukcesu dodać informację o tym, jaką konkretną korzyść przyniesie to firmie,• zdefiniować dokładnie cele, jakie chcemy osiągnąć podczas tej rozmowy,• przygotować się na ewentualne zastrzeżenia i kontrargumenty,• uświadomić sobie, że nie występujemy z pozycji petenta, lecz osoby stawiającej uzasadnione żądania, których celowość potrafimy zadania, lepsze pieniądze Punktem wyjścia jest to, że chcemy lepiej zarabiać. Niewielu szefów zareaguje pozytywnie. Przedstawiając swoją prośbę mniej bezpośrednio i zwracając uwagę na zyski, jakie przedsiębiorstwo ma z naszej pracy, zwiększymy szansę na osiągnięcie zamierzonego celu. Warto więc zacząć rozmowę od zdania: „Chciałabym porozmawiać z panem o moim rozwoju zawodowym i perspektywach w naszej firmie”, czyniąc z kwestii podwyżki naturalnie nasuwający się warto przejść do omówienia roli, jaką możemy pełnić w firmie. Jeśli wyrazimy gotowość przejęcia większej liczby obowiązków lub zwiększonej odpowiedzialności, stanie się to uzasadnioną podstawą do wysunięcia roszczeń o wyższe zarobki. Jednocześnie należy przedstawić wszystkie ostatnie osiągnięcia, potwierdzone dokładnie datami i liczbami. Tu chodzi nie tylko o to, aby przedstawić siebie w korzystnym świetle, lecz przede wszystkim o wskazanie korzyści, jakie odniosłoby przedsiębiorstwo dzięki temu, że przejęłyśmy projekt X i chcemy przystąpić do zadania Y. Najważniejszą sprawą jest teraz osiągnąć consensus z szefem w kwestii naszych sukcesów i profitów, jakie ma z tego cała firma. Możemy powiedzieć na przykład: „Zgodzi się pan ze mną, że ostatni przeprowadzony przeze mnie projekt przyniósł nam znaczne oszczędności?”.Nie bójmy się liczbGdy już osiągnęliśmy porozumienie, czas na wysunięcie żądań - wyrażonych w konkretnych liczbach. Na przykład tak: „Ze względu na moje osiągnięcia, o których przed chwilą mówiliśmy, uważam, że prośba o podwyżkę jest uzasadniona. Moja propozycja to zwiększenie wysokości pensji o X złotych”.Wielu pracowników boi się podawać konkretne kwoty, jednak jeśli podamy przedział od - do, kolejna runda negocjacji będzie dotyczyła wyłącznie tej dolnej granicy, nigdy górnej! Motto, jakie należy przyjąć podczas tego rodzaju rozmowy brzmi: zadbaj o własne interesy, ale nie zapominaj przy tym o interesach drugiej często używajmy więc argumentów podkreślających obustronne korzyści rozwiązania, o jakie nam chodzi. Możemy powiedzieć na przykład: „Dzięki ubiegłorocznym projektom udało mi się doprowadzić do znacznych oszczędności. Chętnie nadal będę się w nie angażowała. Firmie się to opłaci, chciałabym więc, żeby opłaciło się i mnie osobiście”.Rozmowa na temat podwyżki nie może być monologiem, lecz dialogiem dwóch stron. Oznacza to, że choćby nasze argumenty i przemawiające na naszą rzecz fakty były nie wiadomo jak przekonujące, może zdarzyć się, że szef - który wie o nie najlepszej kondycji przedsiębiorstwa albo po prostu jest dziś w złym humorze - pozostanie niewzruszony niczym głaz. Ale nawet to nie oznacza jeszcze, że poniosłyśmy porażkę. W takiej sytuacji starajmy się podkreślić wszystko, co nas łączy: podobne oceny i opinie, wspólne nadzieje na rychłą poprawę, te same cele, do jakich zmierzamy. Posłuży temu zdanie w rodzaju: „ale oboje zgadzamy się przecież co do tego, że...”. Warto też włączyć szefa w poszukiwanie innych rozwiązań, pytając: „jakie w takim razie widzi pan sposoby załatwienia tej sprawy?”.Ustępujmy natomiast w kwestiach, na których nam mniej zależy. Możemy na przykład zrezygnować z obiecanego nam już dawno miejsca na parkingu, jeśli w najbliższej perspektywie rysuje się szansa na upragnioną także: Jak sobie radzić z szefem despotą>>Metoda ping-pongaWarto zawsze mieć w zanadrzu ukryty argument, który przyjdzie nam z pomocą w sytuacji, gdy negocjacje przybiorą charakter walki wręcz. Szef chce, żebyśmy zaczęły wdrażać nowy projekt, priorytetowy dla firmy, sam tymczasem zwleka z decyzją o zwiększeniu naszych zarobków? Dajmy mu do zrozumienia, że rozpoczniemy pracę niezwłocznie, gdy tylko otrzymamy dodatkową przełożeni chwytają się wtedy metod niezbyt fair. Warto przygotować się na argumenty stosowane najczęściej w podobnych sytuacjach i zbić je jeden po drugim, przedstawiając przy okazji swoje mocne strony i korzyści, jakie daje to kilka przykładów:• „Musimy niestety oszczędzać” - mówi przełożony. Nasza reakcja: „Doskonale to rozumiem, panie dyrektorze. Projekt, który udało mi się wdrożyć dwa tygodnie temu, pozwoli naszej firmie zaoszczędzić X złotych rocznie. Czy nie powinnam otrzymać za to gratyfikacji?”.• Szef: „Ze względu na niewielki zakres pani obowiązków nie mogę niestety przyznać podwyżki”. Nasza reakcja: „Jak już wspomniałam, chętnie podejmę się nowych zadań, myślę, że mogłabym wziąć odpowiedzialność za...”.• Szef: „Dlaczego miałbym podwyższyć pensję akurat pani, a nie koledze X?”. Nasza reakcja? Nie dajmy się sprowokować i nie pozwólmy sobie na dezawuowanie pracy innych. Zamiast tego jeszcze raz podkreślmy nasze własne osiągnięcia.• Szef: „Niestety, nie mogę zaproponować pani więcej niż... złotych”. Nasza reakcja: „Nie wydaje mi się to sumą zadowalającą. Sądzę, że powinniśmy poszukać innego rozwiązania”. Tu możemy wymienić świadczenia pozamaterialne (lepsze ubezpieczenie, poszerzony pakiet opieki medycznej, bezpłatny kurs językowy), na jakich nam zależy.• Szef: „W tej chwili sytuacja naszej firmy nie jest najlepsza, umówmy się na tę rozmowę za pół roku”. Nasza reakcja: „Chciałam już wcześniej poprosić pana o podwyżkę, czekałam z tym, aż ukończę ostatni projekt. Myślę, że możemy wrócić do sprawy, zanim przystąpię do projektu X, na którym szczególnie zależy naszemu prezesowi”.• Szef: „Pani zarobki są już i tak wyższe niż w innych firmach”. Nasza reakcja: „Przygotowałam zestawienie, z którego wynika, że u konkurencji na podobnym stanowisku zarabia się znacznie lepiej”.• Szef: „Dzisiaj pani chce więcej, a jutro będę miał kolejkę następnych!”. Nasza reakcja: „Sądzę, że to, o czym rozmawialiśmy, nie ma nic wspólnego z moimi kolegami. Poza tym kwestię moich zarobków traktuję jako poufną”.Jak rozpoznać zagrożenie?Wypowiedziane słowa to tylko ułamek informacji, jakie uzyskałyśmy podczas rozmowy. Zdając sobie z tego sprawę, obserwujmy mowę ciała naszego szefa. Dzięki temu wychwycimy w porę wysyłane sygnały ostrzegawcze, w przypadku gdy przełożony poczuje gniew lub będzie chciał odejść od właściwego tematu. Typowe oznaki wymagające naszej szybkiej reakcji to opuszczona głowa, dłonie zwinięte w pięści, rozbiegany wzrok, uniesienie brwi, bawienie się przedmiotami na biurku, zaciśnięcie wtedy reagować? Poprośmy o precyzyjne wyjaśnienie: „Co dokładnie ma pan na myśli?”. Wciągnijmy przełożonego z powrotem do rozmowy, prosząc go o ocenę: „Jakie korzyści pańskim zdaniem mógłby mój pomysł przynieść firmie?”. Przejdźmy do tematu, który zapewni znalezienie porozumienia: „Zgodzi się pan ze mną, że ten plan otworzy naszej firmie nowe perspektywy w dziedzinie....?”.W najlepszym razie zdobędziemy to, o co nam chodziło: podwyżkę lub niewielkie zwiększenie pensji plus świadczenia dodatkowe. Jeśli sytuacja przybierze korzystny dla nas obrót, nie odprężajmy się jeszcze, lecz poprośmy, aby szef określił dokładny termin, kiedy to nastąpi. Powtórzmy to, co powiedział, aby uniknąć jakichkolwiek wszelkich starań, perfekcyjnego przygotowania argumentów i rozsądnego prowadzenia negocjacji może być jednak i tak, że szef nie zaakceptuje nawet naszych minimalnych żądań. Co wtedy zrobić? Na pewno nic nam nie da gniewna reakcja - ale również bierne pogodzenie się z losem. Na taką sytuację warto mieć przygotowane kontrpropozycje. Na przykład takie:„Jeżeli, jak wymaga tego projekt X, będę musiała wziąć na siebie większą odpowiedzialność, jak zostanie mi to wynagrodzone?”.Gdy przełożony i w tym przypadku nie zechce wyjść nam naprzeciw, pozostaje zakończyć rozmowę i dać sobie trochę czasu na przemyślenie opcji, jakie mamy do dyspozycji. Wciąż jeszcze istnieją przynajmniej dwie:1. Stwierdzamy, że podczas tego spotkania nie zaprezentowałyśmy wszystkich swoich atutów. Wówczas należy umówić się na kolejne, na którym zapytamy, co możemy zrobić, aby w dającej się przewidzieć przyszłości uzyskać jednak podwyżkę Dochodzimy do wniosku, że w tej firmie nie ma już dla nas żadnych perspektyw. W takim przypadku trzeba zacząć dyskretnie rozglądać się za nowym miejscem pracy albo... porozmawiać ze zwierzchnikiem naszego szefa. Na pytania, czy jest szansa, aby ta droga przyniosła efekty, a jeśli tak, to czy należy wcześniej poinformować przełożonego o swoim zamiarze, musimy same znaleźć odpowiedź popartą analizą sytuacji w naszym nie zawsze wyrażone w pieniądzuWyciągnięcie wniosków z odbytej rozmowy jest ważne nie tylko wtedy, gdy nie przebiegła ona po naszej myśli. Taka refleksja przyda się w każdym przypadku - pomoże nam nauczyć się eksponować mocne strony i zniwelować słabości. Dzięki temu następne takie spotkanie będzie dla nas łatwiejsze i bardziej owocne. Postawmy sobie kilka pytań i zastanówmy się dobrze nad każdą odpowiedzią:• Jak uzyskane rezultaty mają się do celu, jaki chciałyśmy osiągnąć? Co udało się nam uzyskać?• Które z użytych argumentów okazały się przydatne, a które trafiły w pustkę? Dlaczego?• W których momentach należało zareagować inaczej? Jaka reakcja byłaby lepsza?• Jaką korzyść odniosłyśmy z tego spotkania?Koniecznie zanotujmy sobie rezultat naszych przemyśleń. Przyda się do następnych rozmów służbowych - nie tylko w sprawie Hubal
argumenty o podwyżkę forum